Ludzie listy piszą... już od bardzo dawna

  • W Zamościu...

            

            

     

    W Nadarzynie...

    Najpierw przeniosłyśmy się w czasy króla Jana III Sobieskiego. Poznałyśmy losy króla i jego żony Marysieńki oraz dowiedziałyśmy się trochę o pałacu w Wilanowie. Następnie Uczennice otrzymały xero rękopisów króla i próbowały odszyfrować list. Zadanie nie należało do łatwych, ale dziewczęta poradziły sobie z nim znakomicie! A ile było przy tym zabawy! Część słów zmieniła swoje znaczenia, inne już dawno wyszły z użycia, a do tego w tekście pojawiało się sporo wyrazów z łaciny czy francuskiego! 

    Przy okazji przypomniałyśmy sobie zasady pisania listu i porównałyśmy, które z nich obowiązywały w XVII wieku, a które przetrwały do dzisiaj. Była też okazja by wykaligrafować swój własny list! :) 

             

              

    W Węgierskiej Górce...

    Kilka naszych spotkań poświęconych było historii pisania listów. Dowiedzieliśmy się, jak to wyglądało w dawnej Anglii: kto płacił za list, od czego zależała cena, jak oszczędzano papier, żeby zapłacić jak najmniej. Przeczytaliśmy też kilka staropolskich listów: wierszowanej wersji z czasów średniowiecza (chyba:), pism króla polskiego Jana Sobieskiego do Marysieńki i innych. Ale na dłużej zatrzymaliśmy się przy – znalezionej w sieci (http://sbc.org.pl/dlibra/docmetadata?id=5668&from=publication) – książce Józefa Chociszewskiego „Listownik dla dzieci i młodzieży”. Skorzystaliśmy z zamieszczonych tam tekstów i stworzyliśmy listy dla mam. Takie trochę na wzór tych starych – na liniowanym papierze i składane, a nie w kopertach. Wręczyliśmy je naszym mamom podczas spotkania podsumowującego projekt.